piątek, 9 marca 2012

Sweet seventeen

Dzisiaj obchodzę swoje siedemnaste urodziny i muszę przyznać, że dzisiejszy dzień jest wyjątkowo miły. Fakt faktem męczę się z paskudnym przeziębieniem, jestem uwięziona w domu i brak mi chęci do wszystkiego, ale zajadam się urodzinowym tiramisu autorstwa najukochańszej rodzicielki - jest pyszne. Czeka na mnie jeszcze różowe wino musujące, ale wypijemy je w niedziele z całą familią.
Oglądnęłam przed chwilą piętnasty odcinek "Desperate Housewives" i z niecierpliwością wyczekuję następnego, chociaż jest to ostatni sezon. ;(
Dzisiaj mam dzień refleksji i postanowień. Zrządzeniem losu w telewizji ciągle leciały programy dotyczące urodzin, siedemnastki itd. Ciekawy zbieg okoliczności. I postanowiłam sobie żeby kolejny rok mojego życia był wyjątkowy i niezapomniany. W końcu zaledwie dwanaście miesięcy dzieli mnie od niezbyt wyczekiwanej dorosłości.
Podjęłam się też wyzwania dotyczącego pielęgnacji włosów. Od jutra zamierzam pić codziennie, przez miesiąc szklankę drożdży - pełen hardcore, ciekawe czy wytrwam. :D
Więc za niecałe trzydzieści jeden dni podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami i opinią na temat działania owej mikstury. Trzymajcie kciuki żeby udało mi się wytrwać. Stałam się małą maniaczką "włosową" i chce zapuścić piękne pukle, więc "chwytam się brzytwy" i zrobię wszystko żeby po wakacjach móc pochwalić się bujną czupryną. To oznacza, że od dziś koniec z suszarką i prostownicą. O tak. Siedemnastka to wyjątkowy okres życia. Mam nadzieję, że będzie równie szczęśliwy i udany co poprzedni rok.
Pozdrawiam!

PS Wiem, że miał być mały tutorial codziennego makijażu, ale nie mam komputera, więc zostawię to na czas wakacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdą poświęconą chwile na napisanie komentarza. Każdy jest dla mnie ważny i motywujący.