czwartek, 5 stycznia 2012

Bez ambicji, grzechu, wstydu i leku...

Rok 2011 był jednym z bardziej udanych lat jakie miałam przyjemność przeżyć. Poznałam wiele wspaniałych i wartościowych osób, udało mi się utrzymać kontakt z dawnymi przyjaciółmi, co wydawało się graniczyć z cudem. Wzbogaciłam się w nowe doświadczenia. Popełniłam wiele błędów, których mam nadzieję nie powtarzać. Skończyłam gimnazjum z pozorną radością. Zasmakowałam licealnego życia, które przypadło mi do gustu, aczkolwiek tylko poza lekcyjnie. '95 wkracza w wiek szczęśliwej siedemnastki co oznacza więcej przepitych litrów wszelakich trunków, więcej przygód wszelkiej maści, więcej nowych miłości, więcej szaleńst bez opamiętania. W moim przypadku odrobine więcej zdrowego rozsądku żeby jakoś przetrwać do wakacji, nie wykończyć wątroby i, miejmy nadzieje, utrzymać tą stałość. Wkroczyliśmy w ten pełen tajemnic rok 2012.  Miejmy nadzieje, że będzie obfity w wiele wspaniałych wydarzeń i przygód. Postanowień noworocznych nie mam, bo mam wszystko czego bym chciała. Czasami brakuje jedynie zdrowia. Więc życzę Wam żeby zdrowia nigdy wam nie zabrakło, bo jest najważniejsze. Życzę Wam również wspaniałych i wartościowych przyjaciół. Nie wiem co bym zrobiła w krytycznych momentach, które stanęły mi na drodze gdyby nie ta gromadka ludzi, która bezinteresownie mnie wspierała i pocieszała. Dziękuję.

Sylwester jak najbardziej udany. Kwiatek najlepszym organizatorem świata, który również przyczynił się do znalezienia mojego telefonu w misce... spaghetti. A ja głupia przez cały czas szukałam pod łóżkami. Teraz cierpie efekty uboczne trzeźwości. Zapalenie gardła a to oznacza, że od poniedziałku nie chodzę do szkoły. Aż do przyszłego tygodnia. Ha.
Wszystko zostało zatopione w ruskim szampanie a my czekamy na kolejną możliwość spotkania. Każdy powód jest dobry. Zauważyłam, że nabieram podejścia miej wyjebane a będzie Ci dane. Pewnie to wina Mary, która w kólko mnie tym zamęcza. Nie polecam. ;)
Idę męczyć Harryego Pottera, zrobiłam się okropnie sentymentalna...


Strachy na lachy dobre na wszystko. Grabaż zawsze dobry na wszystko. Btw. Czekam na koncert.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdą poświęconą chwile na napisanie komentarza. Każdy jest dla mnie ważny i motywujący.