niedziela, 9 września 2012

Laminowanie wlosow zelatyna - podejscie drugie

Tak jak obiecałam, dzisiaj pojawia się post dotyczący laminowania włosów żelatyną. Tym razem skorzystałam z przepisu umieszczonego na blogu Czarownicującej (tutaj macie owy post). Wybrałam opcje 3, czyli INTENSYWNĄ. Przepis jak zwykle ten sam. 2 łyżki żelatyny na dwie, trzy łyżki przegotowanej wody oraz około pół łyżki maski/odżywki. Można dodać odrobinę oleju, soku z cytryny, miodu... Czego dusza zapragnie. Ja moją maskę żelatynową wzbogaciłam olejem i sokiem z cytryny. 
Od czego zaczęłam? Umyłam włosy tak jak zwykle, osuszyłam ręcznikiem i nałożyłam powstałą papkę. Na wstępie wspomnę, że nakładanie żelatyny było okropnie trudne i nieprzyjemne. Stężała masa nie chciała współpracować i mordowałam się z nią bardzo długo a tak czy siak nie udało mi się pokryć wszystkich włosów. Kiedy w końcu udało mi się uporać z upierdliwą żelatyną, przeszłam do przedostatniego punktu. Suszenie włosów suszarką. Suszyłam i suszyłam aż w końcu włosy zesztywniały i wyschły. Nie wiem czy tak miało być czy nie, ale zamiast włosów miałam jeden, wielki, sztywny kosmyk? Inaczej tego nazwać nie umiem. Potem przyszła kolej na wypłukanie sztywnej, stężałej żelatyny z włosów. Wtedy się zaczęło. Kiedy zamoczyłam włosy od razu sobie uświadomiłam, że nie będzie tak pięknie i łatwo. Żelatyna nie chciała się zmyć. Na początku polewałam włosy letnią wodą i myłam żelem Facelle. Na marne. Włosy nadal były sztywne. Przeraziłam się nie na żarty. Modliłam się w duchu żeby to dziadostwo wypłukało się z moich biednych włosów. Zaczęłam polewać włosy najcieplejszą wodą jaką mogłam i dopiero to zaczęło przynosić efekty. Po około 20 minutach włosy były wolne od żelatyny, ale ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Potraktowane niemal wrzątkiem nie prezentowały się najlepiej. Odratowałam je maską L'biotica Biovax. 
Efekty? Cóż. Połowa włosów w ogóle nie została pokryta żelatyną, a te, które były nie różniły się bardzo od tych pokrytych. Zdecydowanie aprobuje metodę pierwszą i to tej metodzie będę wierna.

1 komentarz:

  1. Opowiadanie jak z koszmaru :< Mi w ogóle nie służy - przesusza i obciąża;/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdą poświęconą chwile na napisanie komentarza. Każdy jest dla mnie ważny i motywujący.