Dwa owocne dni. Tak można to ująć. Pogoda dopisywała do tej pory. Wczoraj razem z pewną osobą oglądaliśmy Straszne Filmy. Głupszego kiczu nie miałam "przyjemności" oglądać, więc śmiałam się, jak nienormalna. Załapałam ostatnie promienie słoneczka, bo dzisiaj od rana pochmurno, a przed chwilą była nawet burza. Dzisiaj dzień pt. Wampiry. Laptop łaskawie zapuścił mi "Wampiry i Świry" oraz "Saga Zmierzch: Zaćmienie". Do południa gotowanie pierogów ruskich z pewną osobą. Siódme niebo tuż za rogiem. ;)
Jutro działka o ile dopisze pogoda. Działka równa się grill... A to równa się wyśmienite jedzenie i zabawa.
W głośnikach Christina Grimmie, w ustach herbatniki i jest cacy.
PS Dziękuję Camili za odpicowanie bloga. ;)
Nie ma za co:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemność po mojej stronie.!
Camilia;*
Marlin ma bloga!
OdpowiedzUsuńTeż chcę grilla -.-
Pozdrawiam ;*