niedziela, 18 marca 2012

Sierociniec



Dzisiaj miałam przyjemność wraz z tatą obejrzeć "Sierociniec". Dwa lata wcześniej oglądałam "Labirynt Fauna" i byłam zachwycona, więc postanowiłam zaufać reżyserowi Labiryntu i sięgnąć po jego kolejny film.
Nie żałuję. Na początku byłam przekonana, że zmarnuję dwie godziny na kiczowaty horror z serii tych, które straszą dziećmi. Z niewiadomych mi powodów ludzie właśnie najbardziej obawiają się dzieci w horrorach. Coś w tym jest. Wracając do filmu. Laura, główna bohaterka filmu, będąc dzieckiem wychowała się w sierocińcu. Będąc dorosłą kobietą wyszła za mąż za Carlosa i wraz z adoptowanym synem Simonem postanowili zamieszkać w niegdysiejszym sierocińcu i stworzyć w nim dom opieki dla dzieci specjalnej troski. Kilka dni przed oficjalnym otwarciem Simon zwierza się matce, że ma niewidzialnych przyjaciół, z którymi się bawi. Laura, przekonana, że syn wszystko wymyślił, lekceważy całą sytuacje. Wszystko się zmienia w dzień otwarcia ośrodka kiedy Simon znika w dziwnych okolicznościach... Laura rozpoczyna niebezpieczną zabawę z "wymyślonymi" przyjaciółmi syna, odkrywając szokujące fakty z przeszłości. Za wszelką cenę chce odzyskać syna, ale nie wie, że jest już za późno.
Hiszpański horror z nutką dramatu to idealny wybór na wiosenny wieczór. Fakt faktem są momenty pełne grozy i napięcia, ale występuje też smutek i wzruszenie. Cały film zrobił na mnie pozytywne wrażenie i nie skończył się typowym happy endem. Muzyka odrobinę mnie zawiodła, bo pamiętam swoje zauroczenie ścieżką dźwiękową z "Labiryntu Fauna", który, notabene, również gorąco polecam. Coraz częściej przekonuję się do hiszpańskich filmów, a zwłaszcza tych, które łączą w sobie nutkę grozy i dramatyzmu. 
Ocena filmu : 8/10

Tyle na dziś jeśli chodzi o recenzje. Jestem ciekawa czy odpowiada Wam to, że czasem zamieszczam recenzje filmów i książek. U Was też wszystko budzi się do życia? U mnie, w górach piękne słońce i 18 stopni ciepła. Aż żyć się chce. Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdą poświęconą chwile na napisanie komentarza. Każdy jest dla mnie ważny i motywujący.