Gorąco. Upał. I fajerwerki pod domem. Lubię to. Wcinam sobie pizze szwajcarską. Mmm.
Dzisiaj basen i spotkanie Lodzi i Kwadri. -_- Zajechało plastikiem. Potem dom i chorowanie. Teraz czekam na siostrę i obejrzymy sobie jakiś film. Jutro dzień w rodzinnym gronie Wrocławskim. A poniedziałek Dagienkowato-Camilowy, czyli basen. ;)
EDIT :
Żeby uniknąć jakiś nieporozumień. Kamila. Nie pisz niemiłych komentarzy, bo potem wychodzi, jak wychodzi.
Aha. Nieporozumienia są nieuniknione. Rozumiem, że teraz obie będziecie robić sobie na złość.
O tak te cytaty na jej blogu są żenujące:D
OdpowiedzUsuńHihi...ale mam głupawkę po tej konfie! ;P
Oj tam, oj tam. :D
OdpowiedzUsuńTrochę Cię Kamila poniosło. ;p
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie poniosło mówię tylko czystą prawdę:D Hihi;P
OdpowiedzUsuńNawet jeśli to prawda to przez wzgląd na te osobę powinnaś trochę pohamować. Mogłaś zranić jej uczucia. ;)
OdpowiedzUsuń